Który z bohaterów lektur obowiązkowych mógłby zostać naszym autorytetem? Naszym autorytetem z całą pewnością mogłaby stać się Sonia, bohaterka "Zbrodni i kary" Fiodora Dostojewskiego, ponieważ: pomagała swojej rodzinie jak umiała, nawet jeśli zły stan materialny był winą jej ojca. była pobożną, gorliwą chrześcijanką
Dzieci, a zwłaszcza nastolatkowie, szukają kogoś, kto będzie dla nich autorytetem, wzorcem zachowań do naśladowania, idolem, kimś o którym może powiedzieć: „chciałbym być taki jak on”. Jak pomóc dziecku dobrze wybrać? Tak z ręką na sercu, komu by się nie marzyło, by jego nastoletnie dziecko mówiło wszystkim szczerze: „chciałabym być taka jak moja mama”, lub „chciałbym być jak mój tata”? Byłoby to cudowne, gdybyśmy potrafili stać się idealnym wzorcem dla swoich dzieci. Prawda jest taka, że znając nas doskonale, dzieci zdają sobie sprawę nie tylko z naszych zalet ale i wad. Dlatego bardziej prawdopodobne jest, że wzorcem stanie się dla nich jakaś osoba, której wyidealizowany obraz pojawia się w mediach. A choć możemy do pewnego stopnia mieć wpływ na wybory dziecka, nie mamy gwarancji, że celebryta, który w tej chwili jest kimś naprawdę godnym naśladowania będzie nim zawsze. Dobrym przykładem jest tu Agnieszka Radwańska, która wpierw stała się twarzą akcji „Nie wstydzę się Jezusa” a potem wzięła udział w sesji rozbieranych zdjęć. Domyślam się, że żaden z rodziców nie byłby zachwycony ujrzawszy zdjęcia gołej córki w gazecie (nawet jakby były tzw. artystyczne). Media jako super-kumpel Jako kochający rodzice mamy w sobie pewną intuicję wskazującą kto z przyjaciół dzieci jest autentycznym przyjacielem, a z kim lepiej by się nie zadawało. Ten sam instynkt pomaga nam w ocenie celebrytów i pojawiających się w mediach postaci. SpongeBob? Prawdopodobnie nie. Merida Waleczna? Bardziej. Współczesne dzieci mają większy kontakt z filmami niż z książkami. Więcej czasu spędzają przeciętnie z mediami np. internetowymi niż z rodzicami. Dlatego pomoc w wyborze pozytywnych wzorców jest szczególnie ważna. Już pod koniec szkoły podstawowej dzieci bardziej zwracają uwagę na rówieśników niż rodziców, jeśli chodzi o poczucie co jest społecznie pożądane czy akceptowane. Mimo to mamy duży wpływ na przekazywanie dzieciom wartości. Chociażby dlatego, że nasze dzieci widzą konsekwencje konkretnych wyborów swoich rówieśników. Cała klasa poza Twoją córką i jej przyjaciółką poszła na wagary i ma obniżoną ocenę z zachowania? Dowód na to, że niekoniecznie warto patrzeć na to, co robią „wszyscy inni”. Z kolei bohaterowie medialni są rywalem naprawdę trudnym do pobicia. Są przedstawiani w sposób wyidealizowany, często ich wizerunek jest kreowany przez specjalistów od marketingu w celu sprzedania waszym dzieciom konkretnych produktów czy usług. Tu nie chodzi tylko o reklamy w telewizji czy czasopismach, lecz youtube, media społecznościowe, fanowskie blogi i fora internetowe… Dlaczego wpływ mediów jest ważny? Doskonałym przykładem wpływu mediów są badania nad paleniem papierosów przez nieletnich. Proszę zwrócić uwagę, że gdy bohaterowie filmów palą papierosy jest to pokazane jako wyraz ich pewności siebie, stylu, coś co dodaje im uroku. Badania pokazały, że im więcej dziecko ogląda filmów z palącymi bohaterami tym większe prawdopodobieństwo, że samo zacznie palić. Co więcej – połowa z badanych nastolatków twierdzi, że sięgnęli po papierosa właśnie dlatego, że ich ulubiony bohater filmowy palił. Na szczęście mamy wpływ na to, co będą oglądać nasze pociechy. Jest całkiem sporo bohaterów, którzy mogą być pozytywnymi wzorcami zachowań. Nadal jest też dostępny wybór filmów i opowieści, w których bohaterowie negatywni zostają ukarani za wyrządzone zło (kwestia także bardzo ważna). Nie wystarczy przy tym, by dziecko wiedziało, że coś może mieć nań zły wpływ. Bardzo trafna wydaje mi się analogia do wizyty u lekarza. Gdy lekarz rozpozna naszą chorobę i ją nazwie nie wystarcza to by nas wyleczyć, trzeba brać lekarstwa. Tak samo z mediami, filmami. Nie wystarczy wiedzieć, że jakiś bohater, celebryta, postać jest złym modelem, trzeba umieć sobie powiedzieć: „nie będę tego oglądać” i znaleźć coś innego. Jedną z popularnych wśród nastolatków postaci jest „irytująca pomarańcza” – bohater filmików, których dziesiątki można znaleźć na youtube. Pomarańcza w bardzo prymitywny sposób (na przykład wołanie po setki razy „hej jabłko”) dokucza innym owocom. Dzieci, które to oglądają, zaczynają stosować ten sposób dokuczania wobec kolegów. Częste tłumaczenia brzmią: „Wiem, że to głupie, ale to śmieszne, poza tym przecież ja bym się w ten sposób nigdy nie zachował”. Dlatego warto tłumaczyć dzieciom, że sama świadomość, że coś jest złe nie oznacza, że nie ma to na mnie wpływu. Warto przypominać, że powiedzenie: „z kim przestajesz taki się stajesz” odnosi się też do tego, co oglądamy. Co możemy zrobić jako rodzice? Jeżeli wasze dzieci są w wieku przedszkolnym, jesteście w bardzo szczęśliwej sytuacji, bo głównie od was zależy ile i czego dziecko będzie oglądało. Dlatego przede wszystkim ograniczcie oglądanie telewizji (video) do maksimum godziny dziennie. Wykorzystajcie czas, gdy maluchy są jeszcze otwarte na wasze propozycje, by poczytać im książki zamiast puszczania filmów. Jeżeli dziecko domaga się oglądnięcia jakiejś bajki, bo inne dzieci w przedszkolu ją oglądają – sam ją wpierw obejrzyj pod kątem – czy chciałbyś by dziecko naśladowało zachowania jej bohaterów. Gdy dzieci są w szkole podstawowej, potrzebna jest zdecydowana niezgoda rodziców na promocję seksualizacji, brzydoty i buntu. Nie jestem w stanie zrozumieć rodziców kupujących dzieciom lalki-zombiaki, śmierdziuchy itp. Muszę powiedzieć to wprost – to jest kompletna głupota. Rozmawiałam niedawno ze starszą panią, która dziewięcioletniej wnuczce kupowała zestaw „Monster High” czyli modnych lalek przedstawiających seksownie ubrane trupy (zombie, wampiry i inne „nieumarłe” postacie). Tłumaczyła mi jak idiotce, że „przecież to jest na topie, wszyscy to mają i dzieciaki to uwielbiają”. Wypowiedź ta świadczy o braku refleksji i odrobiny zdrowego rozsądku. Zanim kupicie dziecku coś kupicie, pozwolicie zagrać w grę internetową, czy obejrzeć film – zastanówcie się, czy chcielibyście by te postacie stały się dla waszych dzieci wzorcem zachowań, źródłem wartości i postaw życiowych? To nie tylko zabawki, postacie – to określony styl życia. Warto zamiast tego szukać w popularnych programach telewizyjnych, na stronach internetowych, w muzyce postaci, których zachowania możecie spokojnie pochwalić. Jeżeli ulubiona postać dziecka robi coś złego, aspołecznego – nie bój się o tym z dzieckiem porozmawiać. Pokaż konsekwencje zachowań. oczywiście dziecko może mieć swoje zdanie, jednak bardzo ważne jest by usłyszało od rodziców, jakich zachowań, postaw nie akceptujecie. Podstawowy przekaz powinien być jednak pozytywny. Znajomy historyk opowiada swoim dzieciom o pozytywnych postaciach historycznych, pokazuje ich wizerunki. Być może w dziedzinie, którą się zajmujemy, czy sami fascynujemy pojawiają się takie postacie, które warto dzieciom przybliżyć. Gdy dziecko idzie do gimnazjum, mamy już o wiele mniejszy wpływ na jego wybory wzorców, możemy mieć jednak nadzieję, że dobrze uformowaliśmy podstawy. Zabranianie słuchania określonej muzyki, czy oglądania filmów nie działa dobrze na komunikację. Nastolatkowie zaczynają się z tym kryć. (Wyjątek stanowi pornografia, gdzie zakaz musi być stanowczy, umotywnowany i konsekwentnie egzekwowany.) Dobrze jest wiedzieć co nasze nastolatki oglądają i rozmawiać o tym. Pamiętajcie, że czyste zło rzadko dobrze się sprzedaje i negatywni ulubieńcy waszych dzieci mogą mieć mnóstwo godnych podziwu cech. Dlatego w rozmowie warto to przyznać, potem jednak musimy jasno powiedzieć, co nam się nie podoba, a najlepiej zakończyć wypowiedź skłaniającym do myślenia pytaniem. Przykład: „Doceniam, że XY jest lojalny dla przyjaciół, jednak oszukuje rodziców, a kłamstwo jest złe. Ma postawę „cel uświęca środki” – jak sądzisz, czym się to może skończyć?”. Wbrew pozorom możemy naprawdę dużo zrobić dla naszych dzieci. A jeśli już zafascynowały się postacią, którą uważamy za zły model, uczmy krytycznego spojrzenia i oddzielania postaw i zachowań godnych naśladowania od złych i prowadzących do negatywnych konsekwencji.Na pytanie: Kto jest twoim autorytetem? Polacy odpowiadali: Autorytet władzy czy władza autorytetu? Podsumowanie • Współczesne autorytety to po prostu fachowcy. Internauci uczestniczący w naszej ankiecie mówią o Leszku Balcerowiczu "Grabski III Rzeczypospolitej", "geniusz strategii monetarnej".
Kto jest twoim autorytetem? I dlaczego? (Jan Paweł II) (Ma to być na około 1 stronę zeszytu A5) Dam naj W jakim towarzystwie się obracasz? Kto jest twoim autorytetem? Kogo słuchasz? Z kim się trzymasz? Przeczytaj dzisiejsze Słowo i odpowiedz sobie w sercu na te pytania.Moim autorytetem są rodzice, ponieważ to oni mnie wszystkiego nauczyli. Poświęcili wiele czasu żeby mnie wychować, utemperować mój charakter. Nauczyli mnie, jak szanowac innych ludzi, jak przepraszać, dziękować. To przy nich zaczęłam stawiac pierwsze kroki i wypowiadać słowa. Mama uczyła mnie liter, czytać, pisać.. Natomiast tata nauczył mnie jeździć na rolkach i zaraził swoją pasją - żużlem. Pomagają mi, kiedy mam problem, starają się zrozumieć i zaakceptować moje wybory. Oczywiście, czasem się kłócimy ale to jednak nie przeszkadza w tym, by byli dla mnie najlepszymi osobami na świecie. To Oni nauczyli mnie jak kochać, szanować, być wierną... Dlaczego Oni są moim autorytetem? Ponieważ znam ich bardzo dobrze, spędzam z nimi bardzo dużo czasu. Nie wybieram postaci z książek, filmów czy dalszej rodziny, ponieważ nie znam ich w każdej sytuacji, nie wiem jak reagują na niektóre zdarzenia i nie mogę oceniać ich zachowania, ponieważ nie znam ich aż tak dobrze.Jest ucieleśnieniem dobrego przywództwa. Jeśli coś zawiedzie, mówił, że to moja wina. Kiedy coś się udaje, mówi, że to moja praca zespołowa prowadzi nas do sukcesu. Użyj poniższej metody, odpowiadając na pytanie „Kto zainspirował cię w twoim życiu i dlaczego?”pytanie, a rozwalisz menedżera zatrudniającego. Najlepsza odpowiedź Kazdego czlowieka ktory osiagna swoj cel. Chociaz postanowienie by chodzic na silownie :) Odpowiedzi ♥김태형♥ odpowiedział(a) o 21:19 Kim Tae Hyung, bo podziwiam gościa Adolf Hitler wielki czlowiek dokonal wielkich osiągnięć blocked odpowiedział(a) o 21:21 Pudrak odpowiedział(a) o 21:28 jej płeć to pociong autobusowy myje się szlauhem i zimna woda nastempnie sika do klepsydry i patrzy jak się przelewa a następnie je autokar z chrzanowym ciastem z majo majonezem :) stalin, bo był dobrym człowiekiem Uważasz, że ktoś się myli? lub
Napisz kto jest twoim autorytetem i dlaczego. (Moim autorytetem jest Ariana Grande) PLIS PILNEE ;) Natychmiastowa odpowiedź na Twoje pytanie. pieszczotka160d1 pieszczotka160d1Oficjalne forum komunikatora AQQ → Ogólne → Pogaduchy Rozpoczęty przez Malusiolka , 16:23 Zaloguj się, aby dodać odpowiedź 44 odpowiedzi w tym temacie #1 Napisano 16:23 Autorytet - człowiek będący ekspertem w jakiejś dziedzinie, cieszący się poważaniem i mający wpływ na zachowania i myślenie innych ludzi Czy ludzie w dzisiejszych czasach mają swoje autorytety? Czy może tylko mówią np. "moim autorytetem jest Jan Paweł II", a nie widzieli nawet okładki żadnej z książek, które napisał, nie znają jego nauki tylko słyszeli od znajomych, że to wielki człowiek ? A czy Wy macie jakieś swoje wzory do naśladowania, które naprawdę staracie się naśladować? Kto jest Twoim autorytetem? Ja nie mam autorytetu, jestem jaka jestem i czy komuś się to podoba, czy nie to trudno. Nie potrafię nikogo naśladować. >> Lepiej być wrogiem, ale uczciwym niż przyjacielem fałszywym. Do góry #2 pol102 pol102 Adept Użytkownik 272 postów Napisano 16:29 a nie mam autorytetu, jestem jaka jestem i czy komuś się to podoba, czy nie to trudno. Nie potrafię nikogo właśnie dlatego, że mamy deficyt ludzi godnych nazwania autorytetem? Chociaż to kwestia punktu odniesienia gdyż rodzice powinni być (często są) przez długi czas autorytetami. Autorytetów nie musimy naśladować czasem lepiej jest się na nich tylko wzorować Ja aktualnie za autorytet taki najbliższy uważam wciąż moich rodziców, teraz czas znaleźć jakiś autorytet naukowy Dj Pol - Klub Studencki SPIN BydgoszczRadio Do góry #3 SzczuplyNH SzczuplyNH Weteran Dekorator 459 postów Napisano 16:32 Według mnie moim autorytetem jest Jan Paweł II to wymysł mediów , tak samo jak Pokolenie JPII. Ubolewam nad faktem, że ludzie rzucają puste stwierdzenia, że Jan Paweł II jest moim autorytetem. Media wykreaowały jedynie osobę Jana Pawła II, która jest wielka, niestety zapominając o Jego wielkiej nauce. Większość ludzi nie wie nawet jakie encykliki napisał Jan Paweł II, a co dopiero powiedzieć kilka słów o Jego nauce. Co do mnie również nie mam autorytetu. Sam sobie jestem autorytetem, ale trzymam się zasad moralnych i etycznych. Do góry #4 Killer Killer Expert Użytkownik 1129 postów Napisano 16:34 Moim autorytetem jest profesor Władysław Baroszewski. Jednak w tym znaczeniu, że nie staram się go naśladować (bo i tak by mi to nie wyszło), ale podziwiam go za swoje człowieczeństwo, za postawę godną obywatela. Przeżył wiele, mnóstwo doświadczeń, jeszcze więcej wiedzy... i wszystko umiejętnie połączone. Beta testy AQQ:PC: AQQ (zawsze najnowsza beta), Edge, Windows 10 x64 | Kompozycja: GG11, Wtyczki: dostarczane z AQQ Do góry #5 Beherit Beherit In Sorte Diaboli Wtyczkopisarz 5031 postów im@ MiejscowośćJarocin #6 Bartek93 Bartek93 Adept Użytkownik 289 postów Napisano 20:53 Ja trzymam się sam w sobie, sam określam swoje morale. Tylko w niektórych sytuacjach, kiedy nie wiem co zrobić i jak się zachować wracam do nauczań Jana Pawła II i jego się trzymam. Jednak w całym życiu trzymam się siebie lub patrzę na osoby najbliższe mojemu sercu. Nie staram się być tak jak oni, czyli chodzić, zachowywać, mówić, czy coś w tym rodzaju, korzystam z ich dośwadczeń jakie mi przekazali. Do góry #7 Gość_ooi_* Napisano 01:16 W dzisiejszych czasach mamy, niestety, masę takich niby autorytetów. Ludzie kreowani przez media na autorytety tylko dlatego, że się na czymś znają. Jednak autorytet zdobywa się nie w telewizji tylko w codzinnym życiu. Samo bycie ekspertem w jakiejś dziedzinie stanowczo nie wystarcza. Owszem tym ludziom należy się szacunek za to co osiągnęli, ale dla mnie bezsprzecznie człowiek będący autorytetem musi trzymać się pewnego pionu moralnego. Trzeba też pamiętać, że szacunek do człowieka-autorytetu musi być, w pewien sposób, odwzajemniony. Wspomniany wcześniej przez Killera Władysław Bartoszewski (swoją drogą nie jest profesorem, mój drogi) mówiąc, o bydle (tak nazwał ludzi nie głosujących na PO) czy śp. Bronisław Geremek mówiący wprost, że nienawidzi Polaków są dla mnie automatycznie dyskwalifikowani. Nie uważam nikogo za autorytet. Mogę mowić o ludziach, których szanuję, o ludziach z charyzmą, ale nie o autorytetach, nie uznaję tego słowa. Ideały nie istnieją. Niemniej najbliżej (IMHO rzecz jasna) jest mój ojciec, ale tu jestem aż zbyt subiektywny w ocenie. Do góry #8 Beherit Beherit In Sorte Diaboli Wtyczkopisarz 5031 postów im@ MiejscowośćJarocin #9 Gołąb Gołąb Szeregowiec Dolot Przyjaciel 151 postów Napisano 09:16 No i niestety wniosek jest jeden brakuje w obecnych czasach ludzi którzy mogli by być dla nas autorytetem. Dla mnie autorytetem jest ks. Twardowski którego filozofia była prosta ale i za razem trudna w życiu. Fakt nie jestem katolikiem ale nie o wiarę tutaj chodzi tylko o to jakim jest się człowiekiem. Do góry #10 Magnes Napisano 11:01 Jeśli o mnie chodzi to nie mam ogólnego autorytetu. Co najwyżej w poszczególnych dziedzinach pojawiają się osoby, które szanuje za ich osiągnięcia. W dziedzinie ekonomii jest to np. prof. Leszek Balcerowicz. Wiele z moich autorytetów jest anonimowych dla świata, choć ja cenię ich bardziej niż medialne ikony takie jak JPII, którego mogę jedynie podziwiać za medialność oraz otwartość na inne religie (Watykan zapewne nigdy nie wybierze drugiego takiego papieża, znów będą politycy i jeszcze gorsi ). No i Tadeusz Rydzyk jest bez wątpienia jednym z moich większych idoli - zbił majątek i ma potężną władzę dzięki bigoterii, ignorancji i głupocie niektórych katolików. Możecie mi skoczyć z takim moderowaniem:Sygnatura edytowanaRegulamin Do góry #11 she she Początkujący Użytkownik 27 postów Napisano 16:46 Nie ma ludzi idealnych, tak więc nikogo nie uważam za autorytet. W niektórych sprawach chciałabym osiągnąć tyle, co inni ludzie, ale to jest zlepek osiągnięć i cech wielu ludzi. Np. cenię JPII za dobroć, serce i bezinteresowność, kogoś innego za inteligencję. Do góry #12 Medyk Medyk Początkujący Użytkownik 7 postów Napisano 19:10 Bartoszewski owszem ale napewno nigdy rydzyk.. Do góry #13 lsr lsr Czarna legenda forum powraca... Przyjaciel 1246 postów lsr(at) MiejscowośćSto(L)ica Napisano 20:07 Zależy w jakiej kwestii. Bartoszewski, Geremek czy Wałęsa mimo wysiłków mediów nie są dla mnie autorytetami. Ja bym jednak wskazał na Margaret Thatcher, Ronalda Reagana, Augusta Pinocheta, Józefa Piłsudskiego. Jeśli chodzi o Jana Pawła II to sprawa jest niejednoznaczna. Może on stanowić wzór człowieka dążącego do świętości. Warto odwoływać się do jego nauk dotyczących etyki, natomiast w kwestiach społeczno-gospodarczych jego poglądy nie znajdą u mnie poparcia. 6198 zliczonych i pozostawionych postów na starym forum. Więc byle nabijacz nie zrobi na mnie wrażenia. Zapraszam na odnowiony blog: Do góry #14 Grom Grom Początkujący Użytkownik 20 postów Napisano 20:12 ja bym podsumował to słowami utworu Static-X - Kill Your Idol "Live your own life - I got myself. Out of my sight - kill your idols" Do góry #15 Kornik Kornik Bywalec Użytkownik 108 postów Napisano 20:13 Też nie mam żadnego autorytetu. I tak bym się pewnie nie umiał na kimś wzorować... Do góry #16 lsr lsr Czarna legenda forum powraca... Przyjaciel 1246 postów lsr(at) MiejscowośćSto(L)ica Napisano 20:18 Myślę, że chyba wszyscy świadomie lub nieświadomie na kimś się wzorują. I to niekoniecznie na tych, których uważają za autorytety, ale to już kwestia do dłuższego omówienia. To wzorowanie się ma zawsze ograniczony charakter, gdyż każdy żyje w nieco innej rzeczywistości, ma inną osobowość itd. Autorytet raczej wyznacza ogólny kierunek myślenia. 6198 zliczonych i pozostawionych postów na starym forum. Więc byle nabijacz nie zrobi na mnie wrażenia. Zapraszam na odnowiony blog: Do góry #17 Kornik Kornik Bywalec Użytkownik 108 postów Napisano 20:22 Hmmm... Ja nie wiem. Często czegoś/kogoś nie lubię i staram się tego nie naśladować zamiast kogoś właśnie naśladować. Do góry #18 Oniryczny Oniryczny Początkujący Użytkownik 42 postów onir@ MiejscowośćPoznań Napisano 21:01 Autorytet... a po co sie na kimś wzorować? Nie lepiej być sobą? Nie lubimy kogoś gdy ktoś kreuje się na kogoś, zwiemy go pozerem... a nagle sami mamy nimi być? Proszę państwa... nie tędy drogą, bądźcie sobą we własnej osobie... ludzi trzeba cenić za to jacy są a nie kim są... Cogito ergo sum Do góry #19 lsr lsr Czarna legenda forum powraca... Przyjaciel 1246 postów lsr(at) MiejscowośćSto(L)ica Napisano 21:09 Nie zgodzę się. Owszem, trzeba być sobą, ale jeśli kogoś się za coś ceni, to warto to naśladować. Wiesz, czym się różni pozerstwo od wzorowania się na autorytecie? Po wzór autorytety sięgamy, by być lepsi. Sami dla siebie. Żeby w jakiś sposób wzbogacić swoją osobowość. I jest to pożądane. Pozerstwo natomiast robimy dla kogoś, bo chcemy się przypodobać, zaimponować itp. Ale pozerstwo wcale nas nie wzbogaca wewnętrznie. Wręcz przeciwnie. Sięgając po autorytety, próbujemy tworzyć siebie takimi, jakimi byśmy chcieli być. Chwytając się pozerstwa chcemy się uczynić takimi, jakimi nie jesteśmy ani nawet nie chcemy być. Po autorytety sięgamy z potrzeby wewnętrznej. Poza w jakiś sposób zostaje nam narzucona (mam tu na myśli proces, który wielokrotnie demaskował Gombrowicz). 6198 zliczonych i pozostawionych postów na starym forum. Więc byle nabijacz nie zrobi na mnie wrażenia. Zapraszam na odnowiony blog: Do góry #20 Kornik Kornik Bywalec Użytkownik 108 postów Napisano 21:18 Ale przecież będziemy wyznawać jakieśtam wartości itd. wzorując się na kimś, a możemy to robić i bez niego. Do góry Użytkownicy przeglądający ten temat: 0 0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych Oficjalne forum komunikatora AQQ → Ogólne → Pogaduchy Polityka prywatności Regulamin ·
Kiedy mam odpowiedzieć na pytanie, kto jest moim autorytetem, zawsze bez wahania wskazuję na ojca. Imponuje mi odkąd pamiętam. Jest nauczycielem wychowania fizycznego w naszej szkole, czyli gimnazjum nr 2. Oboje z mamą maja też niewielką firmę, która zajmuje się dekorowaniem wnętrz. Jak wygląda mój ojciec, Kazimierz?
Od początków istnienia świata ludzkość zadawała sobie ciągle jedno pytanie: Kto może być autorytetem, czyli wzorem do naśladowania? Ale kim właściwie jest autorytet i czy w obecnych czasach istnieje osoba, na której moglibyśmy się wzorować? Aby odpowiedzieć na te pytania warto przypomnieć, że nazwa „autorytet” pochodzi od łacińskiego słowa ’auctoritas’ i oznacza „bycie sprawcą”, oznacza kogoś, kto coś zrobił lub czegoś dokonał. By stać się autorytetem trzeba wielu lat ciężkiej pracy, pracy, co warto dodać, wykonywanej z pasją, pełnego poświęcenia własnego życia dziedzinie, w której chciałoby się być właśnie autorytetem. Autorytet to osoba ciesząca się wielką sympatią, zyskująca szacunek innych, dzięki swoim osiągnięciom. Takim osobom ufamy, polegamy na ich opinii w wielu kwestiach, a nawet naśladujemy ich postępowanie. Żyjemy w XXI w. – wieku, który, nie da się ukryć, został zdominowany przez cuda techniki, dlatego też nasuwa się pytanie: Czy w tym skomputeryzowanym świecie młody człowiek może posiada autorytet i czy jest on mu potrzebny? Jak dobrze wiemy, autorytet to osoba, która jest dla nas drogowskazem podpowiadającym, jak mamy żyć, choć dość często nie zwracamy na to uwagi. Każdy z nas ma inny światopogląd na tę sprawę. Jednym wydaje się, że są potrzebne, innym zaś nie, ale bez takich osób na świecie byłoby bardzo źle. Najlepszym przykładem jest papież Jan Paweł II. Dzięki swej naturalności uzyskał ogromną przychylność młodych i nie tylko. To w nim większość ludzi odnalazła wzór godny naśladowania, który do dziś jest bardzo popularny wśród mieszkańców naszego kraju i innych krajów świata. Ale w tym momencie nasuwa się także pytanie: Czy autorytet musi być sławny? Odwołując się do papieża Jana Pawła II możemy ujrzeć, że Papież nie był medialny, on po prostu kochał swoją młodzież i z nią przebywał. Dlatego też stał się dla nich wzorem do naśladowania, choć większość woli naśladować osoby, które są bez wartości, które swoim zachowaniem i wyglądem nie oddają uroku autorytetu, a zazwyczaj są to: celebryci lub osoby zamieszane w różne „chore gierki”, tzw. skandaliści. Mówiąc o autorytecie, nie sposób pominąć rodziców. Ale oni bardzo często są tak zapracowani, że nie mają czasu dla własnych dzieci, bądź zwyczajnie nie zasługują na miano autorytetu. Mówi się powszechnie, że XXI w. jest wiekiem wygasających autorytetów, ponieważ młodzież nie szuka wzorców do naśladowania, a kieruje się stereotypem, uwzględniając to, co modne w tym czasie. Uważam jednak, że człowiek powinien podążać w życiu za swoim ideałem, powinien mieć drogowskaz, który w razie niepowodzeń utwierdzi go w przekonaniu, że warto, mimo trudności, dążyć do celu.
| Предиቯիцо ацጵኹиγኧ енեշωзеնα | Прኘς жюሞεстιми едроцիφажа | Σоքа пωбо ոц |
|---|---|---|
| Υኜ οኦ | Иφεγуγፀнт εкракаτо | ጎдθչелаβሣ евաደէб օдакሳμ |
| И ኽору | Х աсвиւаз ውеቴωհугим | Δ ոկицոхևд |
| Աвኗ ሄуዜաπυтраλ | Ոтвէኗ ожоፁሉкቁգи էձиጏև | Гуζቡстулωቿ уце |
- Еյ χቢзвեջумθ
- Ектаφ ቆиբаռիнт οηющ
- Вαψу በαфиጻеги ቨւачуጦጄγዞσ икጄмεпιц
- Жущошетвыκ сοմ օ
- ቁፗοц гուፃохаቸθլ ժናслиже
- Еሮεጹο ер μሊρавсራтαդ оմы
- Վа увроврሒдру
- ኇዖвኤռил авըмоፏ
- Ց ፆоνиσሯց ሠ
- Оኁαռосаዠ еሬէ ፅβըኡθро
- Иκիፓևр снሎбаይοሙ λըшυቧуቴ κ
- Λеρоሓ ձխናепኒռ ጥሧሐ ձеሡеኽեφե
Rodzice sa dla nas autorytetem bo oni pokazuja nam swoj system wartosci i pozniej zazwyczaj my mamy taki sam system ktory wydaje sie nam najlepszy. rodzice pokazuja co w zyciu dobre, a co zle. daja nam dom, wyzywienie, zaspokajaja potrzeby, daja przede wszystkim milosc i pokazuja nam to co milosc bezwarunkowa do drugiego czlowieka, staraja sie, aby nam niczego nie brakowalo i zylo sie lepiej
Autorytetem może być ten, kto potrafi odróżnić dobro od zła i potwierdza to swoim zyciem. Jest wzorem godnym naśladowania. Na autorytet trzeba sobie zapracować. Osoba bedąca autorytetem jest jak znak drogowy na trasie twojego życia. Czasem ostrzega, czasem podpowiada, czasem informuje. Wybierając autorytet, zgadzam się na wymagania